Większość facetów sądzi, że film ukazuje fantazje erotyczne faceta w średnim wieku. Nie bardzo rozumiem, jakie to niby fantazje? tu nie ma trójkącika i miłej sielanki (jakoś pod koniec jest mała orgia) ale przedtem facet musi przejść prawdziwe piekło. Chyba żaden facet nie chciałby się zmierzyć z rozwścieczonymi...

jest to nudne i pretensjonalne i bazuje tylko na nazwisku reżysera - zrobiłby to Uve Boll albo Pujszo i okrzyknięto by to gniotem wszechczasów

Nie pojmuję skąd tyle niechęci wobec tego filmu. Osobiście podobał mi się bardziej niżeli nawet "La Strada".

"Miasto kobiet" postrzegam też jako swoistą kontynuację "Osiem i pół", są tu wątki, które jednoznacznie kojarzą się z arcydziełem Felliniego z 1963.
Poza tym w obu główne role grał Marcello Mastroianni.

Oglądać ten film, to straszna radocha...!!!!

Obraz będący istną psychoanalizą umysłu samczego. Robi wrażenie powtarzalności, gdy widziało się przede wszystkim
"8 i pół". Wkracza tylko na całość w temat kobiet. Wydaje się tylko zbyt autobiograficzny, nieco mnie to raziło. Zachwyca
przede wszystkim obrazem, przenikaniem się światów, zaskakującymi zwrotami,...

(Miasto kobiet reż.Federico Fellini)

Począwszy od próby niewinnego seksu w łazience,po sam symboliczny wjazd parowca do tunelu.

I tutaj zaczynają się porównania,większość uznaje że film stylizowany jest na sen,a ja czułem że pomimo tych niewyobrażalnych rzeczy jakie zalewają ekran wszystko dzieje się naprawdę....

Trzeba być Fellinim, by jednocześnie umieć przyznać się do samczych zapędów i fantazji, a jednocześnie ukazać ich trywialność i prymitywizm. Dostaje się tutaj każdemu: seksualnym old boyom., feministkom, rozbestwionym nastolatkom - kobiecości i męskości w każdym wydaniu.

A jednak pod przykrywką sarkazmu i ironii,...

cały fellini... tu nie ma raczej jakieś konkretnej kacji, to raczej ciąg skojarzeń, marzeń sennych (w sumie tak sie okazuje) tworzących absolutnie psychodeliczny film. muszę powiedzieć jednak, że mnie nie zachwycił. to nie to co osiem i pół, ale tak czy siak zobaczyć warto

każdy mężczyzna z reguły wariuje, ale to nie jest dobry film na ten temat

Starałem się z niego wynieść jakąś marne 2 czy 3, ale nie mogłem. Tego nie da się oglądać. O czym ten film w ogóle jest? To jakiś zlepek psychopatyczno-erotycznych fantazji przedstawionej w tak obrzydliwej formie. Dobra jest se w lesie miasto kobiet, w którym mieszkają feministki-spoko, mogę to znieść, ale ten dwór...

znaleźć się w takim mieście to z jednej strony marzenie każdego faceta, ale z drugiej jego największy koszmar nocny, bo nie ukrywajmy boimy się kobiet jak niczego innego na świecie :)

oskarżenie filmu o anytfeminizm to moim zdaniem błąd, nawet wbrew tytułowi i tysiącom kobiet widocznych na ekranie. Według mnie to film o facetach. główny bohater to kobieciarz, lubieżnik, z obsesją ciągłego potwierdzania własnej męskości w miłosnych podbojach .. czuje wręcz przymus okazania zainteresowania pięknym...

Stare to i nudne, wylaczylem po jakims czasie.

Świetny utwór ,proszę o pomoc. jaki to tytuł piosenki?

jw

jest to zdecydowanie najdziwniejszy pod względem formy film jaki widziałam. sama nie wiem czy nazwać go lubianym przeze mnie, czy też nie. jest to podobne wrażenie do tego jakie miałam czytając schulza - szanuję, ale chyba nie uwielbiam.

Otóż posiadam takie wydanie. Film jest uszkodzony w czasie 01.08.45. Nie wiem czy to jest wada fabryczna, masowa dotykająca każdy egzemplarz czy tylko mój jedyny. Ktoś może z was posiada ten film w wydaniu "Mistrzowie kina"? i czy też jest uszkodzony? Z góry dziękuje za odpowiedź

Ładnie zrobiona (jak to na Felliniego przystało) projekcja włoskiej erotomanii. Ktoś za erotomanię daje dużo ja dam średnio, bo i nic to wielkiego (że mary senne i że odwołanie do wędrówki Dantego. blablabla). Do Seksmisji nie ma startu...

Zna ktoś tytuł piosenki z ok. 50 min. filmu , kiedy Snaporaz jedzie samochodem w lesie w nocy z dziewczynami? Pilnie poszukuję!

Facet w mieście kobiet.